Musick
MARHOTH, KIA KARMA, SIGILL
Muzyka była dla mnie od początku czymś więcej niż formą ekspresji.
Nie postrzegam jej jako języka emocji. Nie tworzę jej, by ozdabiać rzeczywistość ani snuć narracje.
Dla mnie muzyka zawsze była bramą. Narzędziem. Wezwaniem.
Każdy z moich projektów muzycznych powstał jako odpowiedź na inne napięcie – na inną duchową potrzebę.
MARHOTH był moim pierwotnym ogniem – wyciem istoty wyrzuconej poza światło.
KIA KARMA przyszła jako oddech – jako potrzeba utknięcia w granicy między ciałem a mgłą.
SIGILL to język kodów – dźwięk jako zaklęcie, fragment większego systemu znaków.
Każdy z tych projektów wypełnia inną komnatę mojej wewnętrznej świątyni.
Każdy jest osobnym organizmem, ale wszystkie są rytualne, intencjonalne, transformatywne.